Polacy i ich problemy z nogami

Adobestock 909929966

Problem bardziej powszechny, niż się wydaje

Przewlekła niewydolność żylna (PNŻ) jest poważną chorobą przewlekłą. Jak sama nazwa wskazuje, pojawienie się pierwszych objawów oznacza problem, który będzie nam już towarzyszył w życiu w mniej lub bardziej odczuwalny sposób. W badaniu przeprowadzonym dla firmy Hasco-Lek przez pracownię Synergion, aż 87% Polaków po 35 roku życia zadeklarowało, że miało różne dolegliwości nóg wskazujące na możliwość występowania u nich PNŻ.

PNŻ to jednostka chorobowa, na którą składają się zmiany morfologiczne i funkcjonalne w układzie żylnym, w szczególności w obrębie kończyn dolnych. W przebiegu choroby dochodzi do uszkodzeń zastawek w naczyniach żylnych oraz osłabienia naczyń żylnych, co skutkuje utrudnionym odpływem krwi żylnej z kończyn dolnych oraz pojawianiem się różnych, często niespecyficznych objawów takich jak ból nóg, puchnięcie nóg, uczucie ciężkości nóg, skurcze, obrzęki, a także pajączki i żylaki.
PNŻ, wbrew wielu opiniom, nie jest wyłącznie problemem estetycznym, ale przewlekłą chorobą o potencjalnie poważnych konsekwencjach. Skala zjawiska jest bardzo duża – jeśli 87% Polaków powyżej 35 roku życia doświadcza objawów, które mogą wskazywać na niewydolność żylną kończyn dolnych, to jest to ogromna grupa, przekraczająca 13 milionów osób! Oczywiście nie u wszystkich objawy związane z niewydolnością żylną są silnie rozwinięte, ale badania przeprowadzone dla firmy Hasco Lek przez firmę badawczą Synergion wskazują, że właśnie tyle osób w Polsce, starszych niż 35 lat, ma objawy mogące wskazywać na początkową lub bardziej zawansowaną postać tej choroby.

To bardzo ważna informacja: jeśli ktoś obserwuje u siebie objawy przewlekłej niewydolności żylnej nie powinien się czuć jakimś wstydliwym wyjątkiem. Wręcz odwrotnie – takie objawy są czymś powszechnym, bardzo istotne jest jednak, aby ich nie lekceważyć, szczególnie że jest wiele sposobów, aby spowolnić postęp choroby i uniknąć poważnych konsekwencji.

PNŻ – choroba o wielu twarzach

Osoby mające początkowe objawy niewydolności żylnej często nawet nie mają świadomości, że mogą być one związane z tą chorobą. Z badań firm Hasco-Lek i Synergion wynika, że objawy niewydolności żylnej występują z niejednakową częstotliwością.

Ogólnie aż 71% Polaków w wieku ponad 35 lat ma lub miało jednocześnie co najmniej 3 objawy mogące wskazywać na PNŻ. To wskazuje, że jest to choroba dotykająca około 2/3 populacji dorosłych, zatem jest jedną z najpowszechniejszych chorób w Polsce.  

Najczęściej obserwowanym objawem są puchnące nogi. Opuchlizna, wyraźnie odciśnięte brzegi skarpet, czy pończoch lub ciężkość nóg w sumie występowały kiedykolwiek u 73% populacji w wieku powyżej 35 lat. 54% respondentów doświadczało takich objawów w trakcie prowadzenia badań.

Tylko nieznacznie rzadszym zjawiskiem są bóle nóg. 69% Polaków cierpiało z powodu bólu nóg po dłuższym chodzeniu, bólu po dłuższym staniu, nocnych bólów łydek, czy tępego, rozlewającego się bólu nóg. Różnych form bólów nóg związanych z krążeniem żylnym doświadczało w trakcie prowadzenia badań aż 49% respondentów.

Kolejna dość powszechna dolegliwość wywoływana przez PNŻ to skurcze łydek. Kiedykolwiek doświadczało ich 62% populacji dorosłych powyżej 35 roku życia, a w trakcie prowadzenia badania tę dolegliwość odczuwało 37% respondentów.

Stosunkowo mniej osób, bo tylko 26%, miało w trakcie prowadzenia badania najbardziej znane i niechciane objawy wskazujące na przewlekłą niewydolność żylną, czyli żylaki lub pajączki. Kiedykolwiek takich objawów doświadczyło 38% respondentów (co może świadczyć o skuteczności dostępnych metod leczenia w terapii tych objawów). Zatem objawy dotyczące w sposób widoczny samych żył są wyraźnie mniej częste, niż objawy dotyczące ogólnie nóg, choć wszystkie te objawy świadczą o występowaniu problemów z krążeniem żylnym w kończynach dolnych.

Przyczyny i rozwój PNŻ

Etiologia przewlekłej niewydolności żylnej jest złożona, a wśród czynników ryzyka wystąpienia choroby warto zwrócić uwagę na czynniki środowiskowe, związane ze stylem życia. Współczesne codzienne nawyki, jak siedzący tryb życia, długotrwałe stanie czy brak regularnej aktywności fizycznej, znacząco zwiększają ryzyko wystąpienia PNŻ. Często wielogodzinne przebywanie w jednej pozycji – siedzącej lub stojącej – powoduje zastój krwi w kończynach dolnych, co z czasem osłabia naczynia żylne. Dodatkowo noszenie ciasnych ubrań, szczególnie w okolicy ud i łydek, może pogłębiać ten problem, utrudniając swobodny przepływ krwi.

Nadwaga i otyłość stanowią kolejne, istotne czynniki ryzyka. Kobiety są dodatkowo narażone na rozwój PNŻ z powodu zmian hormonalnych związanych z ciążą, stosowaniem antykoncepcji hormonalnej czy terapią hormonalną w okresie menopauzy, co może prowadzić do osłabienia ścian naczyń żylnych.

Rozwój choroby do najbardziej zaawansowanych stadiów może trwać nawet kilkanaście lat. W tym czasie osoba cierpiąca na tę dolegliwość przyzwyczaja się do kolejnych niedogodności i często akceptuje narastające ograniczenia jako część naturalnego procesu zmian zachodzących w organizmie wraz z wiekiem.

Niepozorne pierwsze objawy

Bardzo ważne w rozwoju przewlekłej niewydolności krążenia żylnego jest to, że najwięcej dla zatrzymania lub zahamowania progresji choroby można zrobić na samym jej początku – we wczesnych stadiach zaawansowania. Zatem osoby, u których pojawiają się pierwsze objawy powinny zajmować się nimi kompleksowo i z największą intensywnością.

Choć żylaki są jednym z najbardziej znanych objawów niewydolności żylnej, nie jest to najczęściej stwierdzany symptom u osób zgłaszających problemy z krążeniem żylnym w kończynach dolnych. Jest to uzasadnione, gdyż żylaki pojawiają się w bardziej zaawansowanym stadium PNŻ. W badanej grupie dorosłych Polaków (powyżej 35 lat), w czasie prowadzenia badania, tylko 16% osób zgłaszało występowanie widocznych żylaków.  Zdecydowanie częściej stwierdzane były objawy takie jak  nocne skurcze łydek (37%), ból nóg po dłuższym chodzeniu (34%), wyraźne odciśnięcia skarpetek lub pończoch (32%), uczucie ciężkości nóg (25%), ból po dłuższym staniu (24%) oraz puchnięcie nóg (21%).

Zdecydowane i systematyczne działania na początkowych etapach choroby to jednak rzadkość. Pierwsze objawy niewydolności krążenia żylnego są często bagatelizowane, bo nie różnią się wiele od zwykłego zmęczenia, które pojawia się także u osób zdrowych. Po długim chodzeniu, czy staniu – lekki ból nóg nie jest przecież niczym niezwykłym. Choroba rozwija się jednak powoli i większość osób nie zauważa momentu, kiedy ból zaczyna się nasilać, pojawia się wcześniej, trwa dłużej. Pierwsze objawy są zazwyczaj wiązane z wiekiem, spadkiem kondycji fizycznej, ogólnym większym zmęczeniem.

Specyficzną cechą PNŻ jest to, że nie ma zawsze jednakowych objawów. U różnych osób pewne objawy mogą pojawić się wcześniej lub później, co utrudnia prawidłowe samodzielne rozpoznanie. Większość osób z problemem niewydolności krążenia w kończynach dolnych skupia się na objawach, nie zaś na ich przyczynie. Badania przeprowadzone przez firmę badawczą Synergion na zlecenie Hasco-Lek wykazały, że bardzo duża część osób ciepiących na objawy niewydolności krążenia żylnego stosuje przede wszystkim różne sposoby doraźnego łagodzenia dolegliwości.

Jednym z pierwszych objawów niewydolności krążenia w kończynach dolnych jest puchnięcie nóg, które pozostawia wyraźnie odciśnięte brzegi skarpet, czy pończoch. Osoby u których pojawia się to zjawisko najczęściej po prostu zaczynają nosić luźne skarpety (51%), a tylko 16% z nich stosuje leki bez recepty poprawiające pracę naczyń krwionośnych.

Drugim częstym objawem, pojawiającym się w początkowej fazie choroby, jest uczucie ciężkości nóg. W odpowiedzi na tę dolegliwość 30% osób stosuje masaże nóg, 20% stosuje miejscowe leki przeciwbólowe, kolejne 15% stosuje leki przeciwbólowe (do stosowania ogólnego), a tylko 6% odwiedza lekarza specjalistę.

Bardziej uciążliwym i motywującym do działania objawem jest ból po dłuższym staniu lub chodzeniu, ale i w tym przypadku najczęściej stosowane sposoby są doraźne i nie polegają na wspieraniu pracy naczyń krwionośnych. W odpowiedzi na ból stosowane są przede wszystkim miejscowe leki przeciwbólowe (32%) oraz masaże (27%), natomiast leki bez recepty poprawiające pracę naczyń krwionośnych stosuje tylko 12% respondentów, zaś lekarza specjalistę odwiedza tylko 6% osób z takimi objawami.

Dokuczliwym objawem są także nocne skurcze łydek. Są one już znacznie bardziej uciążliwe, ponieważ ból jest silniejszy i utrudnia sen. Dopiero w ich wypadku można zauważyć bardziej świadome działanie – badani deklarują przyjmowanie suplementów diety wzmacniających układ krążenia (25%), masaże (24%), oraz przyjmowanie leków bez recepty poprawiających pracę naczyń krwionośnych (20%).

Objawem, który popycha osoby z niewydolnością krążenia żylnego do kontaktu z lekarzem i stosowania specjalistycznych leków są dopiero widoczne zmiany na nogach – pajączki i żylaki. Wśród osób z tymi objawami 24% stosuje leki bez recepty poprawiające pracę naczyń krwionośnych, 21 % stosuje takie leki na receptę i aż 11% odwiedza lekarzy specjalistów (21% odwiedziło takiego lekarza w ciągu ostatnich 3 lat).

Badania wskazują zatem, że aktywność i świadomość osób z niewydolnością żylną zwiększa się w miarę narastania uciążliwości objawów, ale na tym właśnie polega pułapka, jaką zastawia ta choroba. Wczesne działanie przynosi bowiem znacznie lepsze efekty, niż nawet bardzo intensywne, ale spóźnione interwencje.

PNŻ rozwija się stopniowo, początkowo objawiając się dyskomfortem i zmęczeniem nóg, które często bywają bagatelizowane lub mylnie interpretowane jako bóle mięśniowe. Niestety, niewłaściwe leczenie, np. stosowanie środków na bóle mięśniowo-stawowe, nie usuwa źródła problemu i tylko na chwilę przynosi ulgę.

Pomimo dużej liczby osób z objawami niewydolności krążeniowej kończyn dolnych, tylko 25% z nich zasięga porady lekarza rodzinnego, a jedynie 20% konsultuje się ze specjalistą. Większość osób ignoruje problem lub próbuje radzić sobie samodzielnie, co często powoduje, że zmiany chorobowe nie zostają spowolnione i systematycznie się rozwijają.

Domowe sposoby – dobre, ale niewystarczające

Ponieważ przewlekła niewydolność żylna przejawia się początkowo głównie przez mało specyficzne dolegliwości, osoby cierpiące na nią stosują wiele domowych sposobów które można określić jako „tradycyjne”. Są to takie sposoby jak rozmasowywanie nóg, którego próbowało 42% osób z objawami PNŻ, spanie z nogami w górze (27% osób), moczenie nóg w zimnej wodzie (17%).

Wszystkie te sposoby okazywały się jednak nieskuteczne, ponieważ przynoszą ulgę tylko na krótko, a objawy powracają. Mimo to, z powodu szybkiego uczucia ulgi, to właśnie te sposoby działania są najbardziej popularne.

Przewlekła niewydolność żylna kończyn dolnych to choroba polegająca przede wszystkim na poszerzeniu i osłabieniu ścian naczyń krwionośnych. Stosowanie rozwiązań, których działanie polega na chłodzeniu (zimno obkurcza naczynia krwionośne i zmniejsza obrzęk) lub chwilowej poprawie krążenia (masaże), pozwala znaleźć krótkotrwałą ulgę od najbardziej uciążliwych objawów, ale nie wzmacnia naczyń krwionośnych. Objawy na pewien czas ustępują, ale choroba rozwija się dalej.

Pacjenci z objawami PNŻ obawiają się przede wszystkim nasilenia dolegliwości (43%), poważnych zmian chorobowych (34%) oraz narastającego bólu (31%). Mówiąc w skrócie obawiają się przede wszystkim, że rozwój choroby odbierze im samodzielność w codziennym funkcjonowaniu.

Warto reagować wcześnie

Badania przeprowadzone na zlecenie Hasco-Lek wskazują, że osoby z objawami PNŻ obawiają się rozwoju i nasilenia objawów, ale nie zauważają, jak dużo tracą w związku z wczesnymi etapami rozwoju choroby.

Prawdziwe straty związane z chorobą to rezygnacja z różnych aktywności. Wywiady pogłębione przeprowadzane z osobami cierpiącymi na PNŻ dają niepokojący obraz. Osoby takie często zanim udadzą się do lekarza, czy rozpoczną systematyczne, kompleksowe leczenie, zaczynają unikać aktywności, które wywołują nieprzyjemne objawy, takie jak ból czy puchnięcie nóg. Rezygnują zatem ze spacerów, dłuższych wyjazdów, pracy w ogrodzie. Nierzadko pojawia się także decyzja o zmianie pracy na taką, w której nie trzeba tyle stać lub siedzieć. Zatem, zanim choroba jest widoczna na ich nogach, staje się widoczna w ich życiu.

Niestety takie odroczenie działań leczniczych ma także wyraźnie przełożenie na oczekiwania wobec sposobu leczenia. Badanie Synergion dla Hasco-Lek wskazuje, że osoby z bardziej zaawansowanymi objawami PNŻ rozpoczynają poszukiwanie medycznych rozwiązań problemu, kiedy są już obecnymi u nich objawami mocno zmęczone, odczuwają codzienny dyskomfort i niepokój o przyszłość. Takie przeciążenie dotychczasowym rozwojem choroby wywołuje u nich napięcie, a wraz z nim oczekiwanie szybkich efektów w terapii. To niestety niemożliwe. PNŻ to choroba przewlekła, wymagająca kompleksowego, systematycznego i długotrwałego leczenia.

Nota metodologiczna:

Badanie zrealizowano w styczniu 2024 na próbie n=1038 osób w wieku powyżej 35 lat, reprezentatywnej ze względu na strukturę płci, wieku i wielkości miejsca zamieszkania. W tej próbie 902 osoby (87%) doświadczały kiedykolwiek przynajmniej jednego z 13 analizowanych objawów przewlekłej niewydolności żylnej, a 853 (82%) doświadczały przynajmniej jednego z tych objawów podczas prowadzenia badania  Na tej grupie były prowadzone wszystkie przedstawione analizy.

Autor: Michał Kociankowski, Business and Brand Strategy Expert, Synergion

Powiązane artykuły

Sprawdź dostępność